Zaburzenia emocjonalne – depresja i podobne.

Zaburzenia emocjonalne to obszerne pojęcie zawierające przeróżnego rodzaju zakłócenia postępowania, sposobu myślenia oraz nastroju człowieka.

CiekawostkiKsiążki

Wszystko zaczyna się w kuchni

Rate this post

Okres zamknięcia w domach podczas narzuconej izolacji bardzo nas zmienił. Każdego bez wyjątku. Ale – o czym często zapominamy – zmienił też nasze domy.

Zamknięcie w czterech ścianach dla wielu stało się czasem powrotu do tego, co stanowiło trzon rodziny, powrotu do wspólnego gotowania, pieczenia i odkrywania przyprószonych kurzem przepisów kulinarnych. Oraz – co kluczowe, co stanowi ową przysłowiową wisienkę na wysokim torcie – zaczęliśmy biesiadowanie.

Bieganina i tempo codzienności odebrały nam kulturę stołu. Nieregularne posiłki, szybkie połykanie, podjadanie, łapanie czegoś w drodze. Tak jemy. Jemy nie przykładając wagi do tego, co i gdzie pochłaniamy. Wieczorem zapominamy o dniu niwelując niestrawność lekiem wyciśniętym z blistra. A potem bieganie, siłownia, rower. Bo trzeba się ruszyć, bo auto nie sprzyja ani przemianie materii, ani kondycji.

Raz w tygodniu, w porywach euforii i nowego planu na siebie, przygotowujemy zdrowe danie pudełkowe. Jutro ambitnie zaczynamy program „Zdrowy tryb życia, zdrowe jedzenie i zdrowe ciało”. W szafce dziesięć pudełek na jedzenie na wynos, każdy w innym kolorze i o innej wielkości. Mamy nawet sztućce i bogate w ilustracje i zdjęcia publikacje książkowe z podtytułem „Lunch box”. Wszystko mamy. Nawet chwilowe natchnienie i ambicje. Nie mamy tylko wytrwałości. Brak nam tej stanowczości, która z jednego dnia przenosi się na następne. To często jeden lub dwa dni, podczas których trzymamy się postanowień. Przygotowujemy kasze, sosy, wyciągamy blender i szykujemy koktajle pełne witamin. Ambitnie planujemy zakupy. Lecz to wszystko najczęściej dzięki jednorazowym skokom weny, natchnienia i postanowieniem zmiany.

Nie przykładając wagi do tego, co jesz i kiedy wiele tracisz i wiele szans ci umyka. Tracisz zdrowie (stopniowo), uśmiech, zadowolenie z życia (wkrada się zmęczenie, niechęć do ruchu, apatia, czasem nawet anemia), tracisz też uśmiech bliskich. Jedzenie i gotowanie nie oznacza od razu krzątania się w kuchni przez wiele długich godzin. Spędza się w niej zaledwie kilka minut dłużej, a dzięki temu poprawimy jakość naszego życia i wewnętrznego i zewnętrznego (odrodzi się domowe ciepło rodzinne). Nie na darmo mówi się, że „Kuchnia, to serce każdego domu”. Tu bije rytm, tu czuć smaki, tu słychać śmiechy, tu toczy się niekończące rozmowy przy wielu dzbankach kawy, tu dzieją się… cuda. Zwłaszcza, gdy próbujemy piec. Drożdżowe bułeczki puchną i rosną jak wielkie pagórki, serniki pachną w całym domu, otulają każdy kąt, a aromat szarlotki z cynamonem pobudza zmysły. Trudno wytrzymać, a jeszcze trudniej powstrzymać się. Kubki smakowe, a i my przy okazji, czujemy się jak w raju. Każdy czeka, by pieczenie szybko się skończyło, by piekarnik wyzwolił owe pyszności. Budzi się w nas dziecko, które z utęsknieniem czeka na babcine smakołyki.



Nie ma to, jak ciepły jabłecznik z kleksem bitej śmietany czy gałką lodów śmietankowych.

Meksykańskie przepisy – książki kucharskie z przepisami

I do tego wspólne zebranie przy kuchennym stole. Wówczas to uczta. Razem przy placku – sam zapach powala, a bliskość innych sprzyja radości. Zaczynamy rozmawiać, patrzymy na siebie, otwieramy się na drugich. Twoje nawoływania domowników w tygodniu najczęściej zawodzą, a pachnąca kuchnia już nie. Ciekawość smaków przyciąga, kusi, nachalnie wodzi emocjami.

Wspólne biesiadowanie ma na nas ogromny wpływ. Rozluźniamy się, rodzi się w nas poczucie bezpieczeństwa, odzyskujemy nagryzione poczucie własnej wartości. Jest i satysfakcja, która nieodłącznie towarzyszy przy stole. Jest i pozytywna duma z siebie, z rodziny i z bycia razem.

Pieczenie i gotowanie to jedna strona medalu kuchennego. Druga strona, to odpowiednia oprawa. Liczą się nawet drobnostki. Mały flakonik z kwiatkiem z papieru, zabawne pojemniki na przyprawy, przypominający żurawia szklany dzbanuszek na oliwę. Podkładki pod talerze. To wszystko nadaje smaku i kolorów, do takich miejsc chce się wracać, skupiać w nich wraz z innymi, odpoczywać.

Zaczynamy od wspólnego gotowania, nauki, co do czego dodawać, jak przyprawiać czy mieszać. Co łączyć z czym i dlaczego. Potem to wszystko zmienia się w inspirację i chęć ciągłego odkrywania i doskonalenia. Budzi się w nas ciekawość jedzenia, poszukiwanie smaków, czy chęć eksperymentowania. To zaś przyciąga radość. Odrzucenie przyzwyczajeń i kuchennych leków.

Kuchnia staje się ulubionym miejscem, przełamujemy tabu niechęci do niej. Jedzenie staje się przygodą, przyjemnością. Wkracza harmonia, zgoda i akceptacja.

Mamy ten przywilej, że żyjemy.
Dziś. Tu i teraz. Jest nam dane otworzyć rano oczy, oddychać, funkcjonować dla siebie i innych. Jest nam dany i poranek i dzień i wieczór. Cieszmy się każdą chwilą, to zmienia nas i naszych bliskich i – co nieświadome – zaraża innych.

A wszystko zaczyna się w kuchni.

Agnieszka Kusiak




Comment here